Proszę Państwa, nowe misie,
co to mają miłe pysie,
jak się misia raz przygarnie,
wnet Cię radocha ogarnie :)
Zapraszam do mini-galerii z sesji zdjęciowej dwóch fajowych ancymonów, którzy, niestety, podobnie jak ich bracia, siostry i kuzyni, opuścili ostatnio rodzinne gniazdo, na pociechę i otarcie łez znowu siedzę z szydełkiem, w drodze... kolejna Zuza :) c.d.n.
A oto chłopaki: rudy Kleoś i jego starszy kolega, co to bardzo elegancki być musi i bez muchy się nie rusza (w końcu wyjechał do Warszawy!) - Klaus:
"Przystojny jestem i ciężko mi z tym..." ;)
"Codziennie budzę się przystojniejszy...
...ale dziś to... przesadziłem" ;))
"A ja jestem mały Kleoś, wołają mnie "Rudy",
nie mam może wielu zalet, ale
za to kocham dzieci i mam wielkie serduszko!"
Chłopaki razem.
Tu chyba Klaus pociesza zmartwionego brakiem muchy Kleosia ;)
Nie podsłuchiwałam, o czym rozprawiali.
W lepszych nastrojach, chyba pogawędka pomogła :)
W drogę!
Warszawa czeka!
Będę tęsknić chłopaki!!!
Przesłodkie! jak z mojego dzieciństwa!:)
OdpowiedzUsuń:o)
OdpowiedzUsuń