czwartek, 10 marca 2016

Hokeista namber łan, czyli miś sportowiec Jan!

Fan sanockiego klubu hokejowego STS Sanok we własnej osobie, trafił do malutkiego Jasia, jeszcze większego fana klubu, ale nie większego od swojego taty ;) Pozdrawiamy Jasiów, Rodziców, Sanok (moje rodzinne miasto!) i sanockich hokeistów! 





Miś jak Smerf - Jakub.

Kuba. Słodziak, co w ostatniej chwili poprosił o kolorową muchę, ech, ta moda męska, niby im nie zależy, a jak miał ruszac w drogę to mu się agalancji Francji zachciało ;) faceci.... ;)






Leoś.

Leonek, kochany, skromny, cichy misiak. Z tego, co wiem, bardzo się spodobał! :) Hurra!





Czas na dziewczyny! Uwaga! Przed Państwem... Łucja i Zosia!

Łuuuucja i Zosia! 

Obie piękne, obie zgrabne 
i obie niezwykle powabne, 
trafią wkrótce w rączki małe, 
co je ściskać będą całe! 


* pozdrawiam małe łapki Łucji i Zosi!









Alan i Kosma

Alan (starszy, ten zielony) i Kosma (jego młodszy braciszek) - oba przystojniaki, że hej! Planujemy się poznać z ich właścicielami - imiennikami, tzn. ja, Tosia i nasz malutki, jak już się na świecie pojawi i odrobinkę urośnie :) 












Wielki misiakowy BUUUM! Wracam na chwilę ;)

Moi kochani!

120 lat mnie nie było...wiem, jejku! Ostatni post z 18 września zeszłego roku! Jak to się stało? 
   Uwierzcie, nie wiem! Może przy małej Tosi czas za szybko leci? Może mały NikoBen (bo nie wiemy, czy za kilka/naście dni przybędzie do nas Nikodem czy Beniamin...), który mieszka w moim brzuchu i nie daje spać po nocach, pomógł mi w całkowitym zgubieniu rytmu? Hmm... doprawdy nie wiem, natomiast jak zobaczycie, mimo ww. i wielu innych "bo" i "dlatego, że", nie próżnowałam od września, choć efektywność chyba nieco mi spada ;) 

Przedstawiam niniejszym całą ferajnę misiaków, od chłopięcych, neutralnych po prawdziwie dziewczyńskie. Podziwiajcie je, one to bardzo lubią... potem jeden przez drugiego się przechwala.... "eej, ty rudy, ja miałem więcej lajków na FB, Ania mi pokazywała" ;) I tak w kółko... ;)) Uwierzcie! Nie bajeruję! A najbardziej lubią, jak malutkie łapki dzieciaczków merdają je za uszkami :) No i jak wreszcie trafiają do swoich domów, do tych malutkich łapek. I potem się wzruszam, jak mi mamy tych małych łapek piszą o reakcjach właścicieli małych łapek i że misie mnie pozdrawiają i pamiętają :) Miło! 

Pozdrawiam serdecznie wszystkich stałych i nowych bywalców z Krainy moich Misiowych Malców :) 


* Poniżej małe migawki i ruszam z sesją foto :) Nie chce mi ładować wszystkich misiaków, nie pozostaje chyba nic innego, jak porcjowanie w osobnych postach :) 








c.d.n. ....
tyn dyn dyn dyn tyn dyn dyn dyn ;)

piątek, 18 września 2015

Misiakowo cukierkowo dziewczynkowo :*

Ostatnio rządzą dziewczyny. Pojawiły się róże mocne i te bledsze, amaranty, kremy, spódniczki, falbanki... czemu jesień ma być szara? Do małych dziewczynkowych łapek muszą w końcu trafiać takie "cukiereczki" i muszą być wesołe, pogodne i mieć piękne kolory. Mam nadzieję, że obie dziewczyny Wam się spodobają - przedstawiam Milkę i Anabelkę :) 

Miłego tygodnia!


Milka






i Anabelka





Anabelka uznała jednak, że nie może żyć bez... serduszka! ;)


środa, 24 czerwca 2015

CytryLove, MiętoLove - słowem PasteLove



Jak nie miśki, to kamyczki, że też mi się nie nudzi ;)
   Hmm... tak myślę właśnie, że dziś to takie pospolite ruszenie, bo jak nie cisza na blogu po kilkanaście tygodni, to na raz wariacja jakaś czysta żywa i kilka postów leci jak asy z rękawa ;) Ale to pewnie dlatego, że nie przewidziałam wszystkich okoliczności, jakie towarzyszą wychowywaniu małego szkrabika :) Szkrabik ów grzecznie śpi, to matka może poszaleć w sieci ;) A co! 
   Informuję, co następuje. Poniżej mini relacja z tego, co w ostatnich dniach udało mi się wymodzić moimi własnymi rękoma :) Czyli to, co dziewczyny latem lubią najbardziej - lemoniada, mięta, śmietanka :) no i róż z pudrem! Seria PasteLove, czas start!






















* jak zawsze - w razie nieodpartego pragnienia posiadania którejś z tu obecnych, proszę o kontakt na priv (e-mail, profil na FB - Tworzone z duszą) - polecam się, życząc dobrych snów wszystkim zerkającym, późno już, nawet matki czasem muszą spać (choć mojej córce chyba zdaje się, że ja nigdy nie śpię - co nie zawoła, mama już jest!) ;)