Ech, życie życie jak nowela.... mija dzień za dniem, a człowiek nawet nie wie, jak to się dzieje.... moja maleńka córeczka (choć już chyba nie tak maleńka, leci nam siódmy miesiąc) pochłania większość mojej energii i dodaje mi jej tym samym, ale czasem trzeba też wypić herbatkę, zadzwonić do rodziny, posprzątać kuchnię.... i same wiecie, co jeszcze.... już dawno zostałam nocnym Markiem i czasem bardzo chętnie zarywam nockę, by powstało jakieś małe co nieco - przedstawiam myszki, które wykonałam dla dwóch uroczych siostrzyczek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
wielkie dzięki za każdy komentarz :)) serdeczne pozdrowienia!