Choć... bardziej chyba ja lubię dawać, niż otrzymywać :) W tym jednak przypadku było mi bezgranicznie miło!
Historia wyglądała następowywująco: pewnego razu szukałam karuzeli z pozytywką na łóżeczko dla naszej Tosi ('Tosia is loading', powitamy ją już niedługo) i... razu pewnego znalazłam kapitalną na allegro, potem szperałam w fajowych blogach, stronkach różnych zdolnych ludzi i jakoś trafiłam na dziewczęta z Pure House, napisałam do nich i się okazało, że jedna z Pań Ań jest posiadaczką takowej karuzeli i może mi ją chętnie udostępnić. Tak zaczęła się korespondencja :)
Potem Jedna z Dwóch Pań Ań (ta od karuzeli właśnie) przesłała mi link do prac Pure House - polecam na FB:
(https://www.facebook.com/pages/PURE-HOUSE/1427922697448792?fref=ts)
Zakochałam się w twórczości PH (akcesoria dla dzieciaków ręcznie szyte) i... niedługo po tym Panie Anie (autorki i pomysłodawczynie PH) zapodały konkurs na fejsbuku - wygrać można było literkę i chusteczkę pod szyjkę dla dziecka. Wzięłam udział i... udało się - ale na tym nie koniec. Panie Anie tak były miłe, że uszyły mi całe imię, poniżej prezentuję efekt :))
Przeszczęśliwa Przyszła Mama Tosi ;)
Dzięki Dziewczyny!
Jak milo jest wiedziec,ze jednak sa na swiecie ludzie obdarzeni wrazliwoscia i bezinteresownoscia. Pochwala dla fundatorek i pozdrowienia dla przyszlej mamy.
OdpowiedzUsuń